Doceń sen |
Mówiąc obrazowo, sen nie jest monetą, którą warto zapłacić za kilka dodatkowych godzin czuwania z podręcznikami, telewizją lub pracą naukową. Nie chodzi tylko o oczywiste szkody dla zdrowia. Jeśli chcesz, „zaoszczędzone” godziny snu to masa nieudanych odkryć, wynalazków i twórczych sukcesów. Wielu prawdopodobnie wie, że D. Mendelejew widział we śnie swój słynny układ okresowy pierwiastków, a F. Kekule „po omacku” drzemał w omnibusie. Znamy również dowody na to, że we śnie A. Puszkina, W. Majakowskiego i innych poetów pojawiło się wiele jasnych linii. Przez długi czas takie fakty przypisywano liczbie niewytłumaczalnych zjawisk. Ale, jak wykazały badania ostatnich lat, stare popularne przysłowie „Poranek jest mądrzejszy niż wieczór” nie jest pozbawione podstaw. Podczas snu nasz organizm naprawdę odpoczywa - zmniejsza się aktywność wielu procesów fizjologicznych, zmniejsza się puls i oddech. Ale mózg - nadal działa. Dla niego sen jest okazją do „zamknięcia drzwi gościom i uporządkowania rzeczy w swoim domu”. Przychodzi do tego wielu badaczy Ile potrzebujesz snu? O której iść spać i wstawać? Jak najlepiej wykorzystać godziny odpoczynku? Na wszystkie te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ jak pokazują obserwacje tryb uśpienia jest sprawą czysto indywidualną. Wiadomo tylko na pewno, że bardziej przydatne jest spanie bez budzenia się na kilka godzin na raz, a nie „zdobywanie” częściami normy. A co do samej normy ... Wiadomo na przykład, że Goethe i Schiller potrzebowali pięciu godzin na normalny odpoczynek, Edison na ogół spał nie więcej niż dwie, trzy godziny dziennie, a Balzac wręcz przeciwnie, lubił spać dziesięć godzin z rzędu.
Jak określasz swój współczynnik snu? Najlepiej robić to podczas wakacji, kiedy nie ma potrzeby podporządkowywania codziennej rutyny harmonogramowi pracy. I to nie w pierwszych dniach, ale powiedzmy tydzień później, kiedy ciało odpoczywa.Połóż się i wstawaj, kiedy chcesz: średnia długość snu od czterech do pięciu dni to Twoja norma. W podobny sposób możesz określić czas, kiedy powinieneś iść spać. Jeśli zauważysz, że z dnia na dzień, siedząc nawet na ciekawym przedstawieniu lub przed telewizorem, nagle poczujesz nieodpartą chęć spania, a po chwili znika, to czas „ataku” to „zgaszenie świateł” czas. Nie zdziw się, jeśli wynikiem tego będzie postać, która nie mieści się w ramach zwykłych pomysłów. Jak wiadomo, wszyscy ludzie dzielą się na „skowronki” i „sowy”, z których pierwsza wykazuje maksymalną aktywność w godzinach porannych, a druga - wieczorem. Gdybyśmy mogli pracować zgodnie z tą cechą naszego organizmu, otrzymalibyśmy spory zapas na zwiększenie wydajności pracy.
Odkąd naukowcy udostępnili encefalograf - urządzenie do rejestracji bioprądów mózgu, stało się jasne, że nasz sen składa się z naprzemiennych faz - tak zwanego snu „wolnego” i snu REM. W pierwszym przypadku bioprądy w mózgu przypominają fale morskie, mierzone i imponujące pod względem amplitudy. W tej fazie rytmy serca ustępują, oddech staje się rzadszy, mięśnie gardła rozluźniają się, inaczej funkcjonują narządy słuchu: mały mięsień rozluźnia się w uchu środkowym i przerywa obwód przekazujący wibracje dźwiękowe. Dlatego we śnie często nie słyszymy zbyt wiele z tego, co się wokół nas dzieje. „Szybki”, czyli innymi słowy „paradoksalny” sen, to inna sprawa. Na taśmie encefalograficznej obraz wygląda tak, jakby człowiek nie śpi: aktywność mózgu wzrasta, serce wali, oddech staje się częstszy, pojawiają się ruchy gałek ocznych. Wygląda na to, że dana osoba się obudzi, ale w rzeczywistości jego sen w tej chwili jest jeszcze głębszy niż wcześniej. Sen o paradoksie odwiedza nas kilka razy w ciągu nocy. Co więcej, jego pierwsze fazy nie przekraczają pięciu do sześciu minut, a gdy zbliża się poranek, wydłużają się do pół godziny. Nawiasem mówiąc, to podczas „paradoksalnego” snu przychodzą do nas sny: obudź człowieka w tym momencie - a on opowie ich treść. Ale budząc się zaledwie kilka minut po zakończeniu tej fazy, nie pamięta już nic ze swojego snu. Nie ma ludzi, którzy nigdy nie śnią. Są tylko tacy, którzy o nich zapominają, bo budzą się później niż „konieczne”.
N. Lazarev |
Emocje i zdrowie | Wcześniejsze doświadczenia z bezsennością |
---|
Nowe przepisy