Doxyno skąd się wzięła skrzynia biegów?
Jaki jest problem? Odrzutowcem? Palcami?
Poruczniku, rumienię się.
Krótko mówiąc, pokrótce namalowałem brak tematu. Chociaż ogólnie produkt jest dobry, ale wciąż bardziej w porównaniu do analogów, które są dość niepoważne. Ogólnie Mogambo jest usatysfakcjonowany, ale wydaje się, że połowa kosztów to koszt „prestiżu”, takiego jak Shvis Made, wszystkie przypadki ...
Zapewne wszyscy obecni tutaj czytali broszury na ten temat, oglądali filmy i tak dalej.
Tak więc cały czas wspomina się o inżynierach, opracowaniach i całym tym jazzie. Osobiście jednak uznałem, że skoro mają tam inżyniera (ów) to wygląda to mniej więcej tak: w budynku, który jest na zdjęciu, siada dyrektor, jego zastępca, jego zastępca, kierownicy sprzedaży, ry na kontaktach z kimś, sekretarkami, sprzątaczkami ... A za tym budynkiem taka mała szopka, jak toaleta - jest inżynier. Tylko on jest na wakacjach.
Mówisz, że jestem zbyt krytyczny, a kim on jest? Cóż, tak, tak, ale oceń sam:
Piszą, że samo urządzenie nie przeszło żadnych specjalnych zmian od czasu jego powstania - może to dobrze, ale z drugiej strony zasługa tego samego konstruktora (zbyt leniwego, by spojrzeć na nazwę) i dobre połączenie okoliczności. IMHO, producenci „zwykłych” mikserów (chociaż Bamiksa należy traktować jak zwykle, ponieważ jest pierwszym) miksery w sumie mają znacznie bardziej przydatne rozwiązania. Problem w tym, że wszystkie są „posmarowane” różnymi produktami i tak, że wszystkie chipy spotykają się w jednym - to się jeszcze nie zdarza, mimo globalizacji. Innym problemem jest to, że wszystkie blendery, przynajmniej te, które znam, to brutto AGD, gdzie taniość (przynajmniej dla producenta) i cyrkonie są na pierwszym miejscu ...
Weźmy na przykład system mocowania noży Bamiks: tak, jest bardziej niezawodny, ponieważ wrzeciono jest połączone z silnikiem „raz na zawsze”, bez plastikowych „gwiazd” i niepotrzebnych połączeń. Zalety: szczelność, brak luzów (poprzecznych), a co za tym idzie brak dodatkowych wibracji, małe dysze i prosta konstrukcja, co ułatwia ich mycie i przechowywanie.
Jednak sama zmiana noży jest niewygodna i traumatyczna. Istnieje również kwestia higieny tego systemu, ponieważ ponieważ wrzeciono może się obracać, istnieje tam szczelina, która nieuchronnie prowadzi do wnikania do niego przetworzonych produktów. Oczywiste jest, że przy zdejmowanej nodze ta sama historia, ale można by zmienić tylko samą nogę (gdyby była taka możliwość - niedostępność części zamiennych do sprzętu gospodarstwa domowego, najwyraźniej jest coś w rodzaju światowego spisku) a nie całe urządzenie. a pod ręką mają tylko zdejmowane nogi, a nie całe urządzenia. I nie musisz ciągle wyciągać z sieci. Oznacza to, że tytuł „profesjonalnego” Bamika może być noszony tylko przez silnik.
O silniku.
Chciałbym na niego spojrzeć, ale gwarancja nie jest zbędna. Więc oceniam na podstawie zdjęć. Załóżmy, że sami robią silniki, uzwojenie, równoważenie, które tam mają - wszystko jest tak, jak powinno. W porządku. Silnik AC jest świetny. Jednak brak takich silników w przytłaczającej masie urządzeń gospodarstwa domowego jest ich kosztem. W rzeczywistości cena naprawdę dobrych silników prądu stałego, które trafiają do elektronarzędzi, jest zaskakująco niska. Podobnie jak normalny silnik z otwartą ramą nie jest dużo droższy w porównaniu do jakichkolwiek śmieci w szklance.Ale wiesz, kiedy liczba produktów idzie do milionów, a cena detaliczna ze wszystkimi marżami powinna być taka, aby produkt dobrze się sprzedawał - tutaj liczy się każdy juan, a nie to ...
Gdzieś mnie tam nie ma. A więc o silniku Bamiks. Sądząc po zdjęciu, ma własną ramę zewnętrzną, jest to uchwyt kontrujący, tuleje wsporcze są w nim wciskane (lub po prostu wkładane :)). Najwyraźniej ta sama rama służy jako bardzo „super-duperowy system odprowadzania ciepła z silnika”. Przyznajmy. Wszystko jest w porządku (z wyjątkiem tulei), ale poza tym za co byś zapłacił? Ponadto rama jest niezbędna, aby nie sadzić wszystkiego bezpośrednio w plastikowej obudowie (a można ...). Więc gdzie jest praca tego inżyniera, nie jest jasne. Gdyby teraz wziął i przekręcił silnik z kolektorem „do pyska”, jak w przypadku instrumentów Feina - to tak. Wtedy można było wygrać w pokryciu ciała na szczycie; To prawda, na dole stałby się grubszy, ale poza wyglądem, który jest już bzdurą, nie wpłynąłby na nic. Ale wygodniej byłoby trzymać.
Poza tym być może to samo rozpraszanie ciepła poprawiłoby się dzięki metalowej „nodze”. Chociaż nie jest to fakt. Najwyraźniej inżynierom ESGE nie spodobała się ta opcja - nie sądzę, żeby taki pomysł nie pojawił się przez tyle lat.
Swoją drogą, dlaczego nie ma kontroli prędkości? Więc nie jest to naprawdę potrzebne (i szkodliwe dla silnika bez chłodzenia - ale jest niska prędkość, więc się nie liczy), ale sterownik jest tani. Chociaż wtedy musisz zrobić koło. A starsze modele tego typu są uszczelnione ...
Swoją drogą, po co tak wiele różnych opcji mocy silnika i tak wiele różnych obudów i podstawek? Cóż, z silnikiem jest w porządku, tylko ilość przewodów jest inna, więc wszystko jest logiczne - im słabsze, tym tańsze. Ale guziki są takie same, guziki są takie ... Dodatkowe linie produkcyjne tylko po to, aby właściciele najfajniejszych modeli nie myśleli, co dobrego, że kupili to samo, tylko droższe? I generalnie przeciekające przyciski na urządzeniu pracującym z płynami nie są przyzwoite jak na produkt od poważnego producenta.
Więcej o bezpieczeństwie i wygodzie: zrobiliby odłączany przewód. Po pierwsze, jest to po prostu wygodne. Po drugie, można by było wyciągnąć go nie z gniazdka, ale z samego urządzenia - to znowu jest wygodniejsze, a zatem pokusa zmiany dyszy przy włączonym urządzeniu jest mniejsza. Oczywiście podczas prania istnieje szansa, że woda dostanie się na styki (gdyby sznurek był jeszcze wyjmowany), jednak możliwość dostania się jej do przycisków nikomu nie przeszkadza (czy jest jeszcze jakieś uszczelki do modeli bez zewnętrznych gumowy?).
Masz dość pisania, ale myślę, że masz dość czytania. Skoro to czytanie i pisanie nie ma żadnego sensu, czy ten tekst jest w ogóle kompletnym nonsensem, nawet objawieniem - będziemy mieli tylko to, co mamy w tej chwili ...
O Slicy napiszę tylko trochę, bo żeby zrobić plastikową tarkę, której tak naprawdę wczoraj nie wynaleziono, a która jest produkowana w różnych wersjach przez wszystkich (z różnym powodzeniem), nie trzeba być inżynier.
Nie możesz prać góry. Wai wai wai. Co z tym jest nie tak? Dwie plastikowe zębatki pokryte (nie daj Boże) nietoksycznym smarem? Ale gdybyśmy nie mogli złożyć gearboxa (bo po prostu nie da się go z powrotem nie złożyć :)), byłby to powód do dumy. Jeszcze raz higiena. A potem, jak głupiec, wytrzyj go szmatką. I dobrze jest wziąć i umyć.
I tak długo, jak skrzynia biegów nie różni się od tego z jakiegokolwiek blendera groszowego (no cóż, materiał, jeśli tylko), zrobiliby tak, żeby było ... inaczej. Mielibyśmy planetarium zafigachi - to byłoby tak. Pomimo tego, że wszystko jest z tworzywa sztucznego, a jakość spasowania części jest na poziomie „tak herbata nie odpadnie od razu” to kwestia tylko w formach. Ale trudniej byłoby zatrzymać silnik marchewką.
Nawiasem mówiąc, jaka jest ogólna różnica między plastrem a innymi podobnymi konstrukcjami, do których przymocowany jest również silnik za te same pieniądze? Zdejmowany spód? Niezbyt imponujące. Fakt, że pokrywa nie jest naprawiona, przez co wszystko grzechota znacznie bardziej niż mogłoby? Prawdopodobnie to.Oczywiście rozumiem, że wszystko da się szybko zmontować, zdemontować, wyjąć niemal jedną ręką, a sam napęd po prostu podpiąć i tyle; nie zapomnij tylko upewnić się, że wkłada dokładnie i do końca, w przeciwnym razie wydaje się, że będziesz musiał iść na nowy kawałek; i możesz zostać zraniony. Swoją drogą, z tym urządzeniem jest znacznie więcej potencjalnie niebezpiecznych sytuacji niż z jakimkolwiek blenderem „za tysiąc rubli od Auchan”, nie sądzisz?
Okej, już zmęczony. Być może nie powiem, że przez otwory w pokrywie młyna produkty mają tendencję do wychodzenia na zewnątrz i chociaż nie zawsze im się to udaje, nadal zanieczyszczają nogę. I nie powiem też nic o kruchej podstawce, chociaż tutaj oszczędność plastiku nie jest dla mnie wcale jasna. Kubki też. Nawiasem mówiąc, dzban jest generalnie apoteozą triumfu pomysłów projektowych nad myślą jako taką. A jest to niewygodne w trzymaniu, a jeśli odpowiednio zginiesz "nosek" wieczka, nie będziesz w stanie go z powrotem zamknąć bez zdejmowania całej pokrywy ... No cóż, sama jakość etui i wszystko inne , w jakiś sposób nie jest zbyt szwajcarski. Mam kilka szwajcarskich urządzeń z silnikami, na których oprócz tych silników jest jeszcze sporo rzeczy - jakoś ten Wasz Bamik nie leżał w pobliżu. Chociaż z jakiegoś powodu te urządzenia są tańsze niż martwy silnik w plastikowym kubku (choć niektóre są droższe, ale tam przynajmniej wiadomo, za co płacisz :)).